Gotowe okulary z apteki,drogerii, stacji benzynowej czy targowiska są tylko n a m i a s t k ą instrumentu korygującego wzrok. Namiastką do przejściowego, doraźnego używania, wyłącznie jako sprzęt awaryjny.
Tymczasem wiele osób próbuje oszczędzać na zdrowiu traktując ową namiastkę jako rozwiązanie docelowe nie zdając sobie chyba sprawy z zagrożeń.
Korzystanie z okularów kupowanych „na oko” po przymierzeniu w stylu „widzi mi się” może szkodzić, może rozregulować mechanizm widzenia.
Gotowe tanie okulary:
- nie spełniają warunku indywidualnej korekcji,
- z istoty swojej nie odnoszą się do różnowzroczności czy wady astygmatyzmu,
- nie uwzględniają indywidualnego rozstawienia żrenic.
Technologia produkcji i użyte materiały sprzyjają występowaniu w nich wad optycznych /aberacje, dystorsja i in./. Codzienne stosowanie takich okularów może prowadzić do:
- osłabienia wzroku,
- widzenia pozplamkowego, obniżenia ostrości, pojawienia sie zeza,
- nieprawidłowej oceny wielkości i odległości oglądanych przedmiotów,
- zaburzenia widzenia dwuocznego z grożbą wyłączenia z pracy jednego oka,
- łzawienia , pieczenia, poczucia ucisku oczu, migotania obrazu, bólów i zawrotów głowy.
Zgadzamy się że narząd wzroku to organ wyjatkowy, skomplikowany i delikatny. Stąd, choćby, wymóg poświecenia mu pełnej troski, zwłaszcza gdy niedomaga. Oreśleniem parametrow okularów i ich wykonaniem powinien zająć się specjalista: okulista, optometrysta, optyk. Tylko wtedy będą one mogły uwzgledniać unikalne dla każdego osobnicze warunki. Polaku… nie lecz się sam.
S.W. /03.03.10/